PROSZĘ POMÓŻ MI WYGRAĆ BATALIE O ZYCIE ....

Bank Zachodni WBK Odział 1 Kielce: 86 1090 2040 0000 0001 1113 97 44

w tytule wpłaty: KAROLINA DZIENNIAK
Fundacja z Uśmiechem, ul.Mielczarskiego 121/303, Kielce

KONTAKT :

E-MAIL : kalusia22@o2.pl


poniedziałek, 22 lipca 2013

[ 78 ] ZBLIŻA SIĘ ...

Zbliża się ...
Wielkimi krokami zbliża się czas, który udało sie już dwa razy przeskoczyć...
30 lipiec 2013 Mamuśka leci do Polski...
Jakoś to nie może do mnie dotrzeć...
Nastawiam się psychicznie... nakręcam pozytywnie ...
Przecież muszę dać radę ...
No w sumie to jakie mam inne wyjście ???
Żadne ...
Sytuacja bez wyjścia ...
Obrałam drogę jednokierunkową , z wieloma ostrymi zakrętami, ale tylko              w jednym kierunku ...
Kierunek życie !!!
Ciężko ...
Potwornie ciężko ...
Minęło pół roku...
Dla mnie ten czas z jednej strony zabójczo pędzi, a z drugiej niemiłosiernie się ciągnie ...
Wiem, że Dobre Duszki się mną zaopiekują ... wiem, że mogę liczyć na tyle wspaniałych tak naprawdę obcych mi ludzi, którzy teraz są moją prawdziwą rodziną ...
Siedzę i czasami tego wszystkiego nie ogarniam ...
Tyle dobra, tyle ciepła mnie tu spotkało i nadal spotyka ...
I pomimo moich psychicznych i fizycznych upadków, wiem, że mam dług do spłacenia ...
Wiem, że to wszystko nie może pójść na marne ...
Mam plan choć z tych moich planów przez ostatnie lata nic nie powychodziło, ale ciągle rodzą sie nowe marzenia... bo przecież wszystko jeszcze się może zdarzyć ...


A 17 lipca ...
Minął rok ...
Jak ???
Kiedy ???
Nie mogłam być na pogrzebie Ani, teraz w rocznice nie mogłam fizycznie zapalić świeczki ...
Wysłałam "swojego człowieka" w delegację z misją, mam nadzieję, że nie zawiódł ...
Ale boli ...
Cholernie boli ...
Tak strasznie mi Jej brakuje ...
Patrze i nie wierzę ...
To było tak niedawno ...nasze ucieszone mordki ... żadna z Nas jeszcze nieświadoma tego co Nas spotka ...
Życie dla innych toczy się dalej ... ale dla mnie tak jakby stanęło w miejscu ...




piątek, 5 lipca 2013

[ 77 ] COŚ ZA COŚ ...

Jest lepiej ...
Aż strach wypowiadać te słowa głośno, żeby " złe moce" nie wychwyciły swoimi radarami na horyzoncie ...
Drugie w moim życiu badanie PET ...
Byłam tak cholernie spokojna, nienaturalnie spokojna, a może taka zmęczona ???
Nie .... wolę trzymać sie myśli, że po prostu spokojna ...
Zabawiliśmy tam ładnych parę godzin..
Biedna " Moja Rodzinka " towarzyszyła mi na każdym kroku...
Może dzięki temu czułam niesamowity spokój ...
Było już późno ... Nie było szans doczekać się na wynik ...
No cóż, głową muru nie przebije trzeba było wytrwać do dnia następnego ...
Juz wtedy nie byłam taka spokojna, serce waliło mi jak oszalałe !!!
Tętno z minuty na minutę przyśpieszało coraz bardziej, a to co działo się z moim ciśnieniem to już nie wspomnę ...
Pielęgniarka przerażona biegała za mną z aparatem do pomiaru ciśnienia i próbowała uspokoić.... no ale jakoś mi sie to nie udawało ...
I nawet kiedy moja doktor prowadząca weszła do gabinetu i już od drzwi krzyknęła , że jest super to jeszcze bardziej spotęgowało bicie mojego serca...
Moje ciało oszalało !!!
Nie mogłam usiedzieć na przysłowiowych czterech literach ...
Przebierałam nóżkami jak kozica .
I kiedy dr Burzyński znowu z uśmiechem na twarzy zaprowadził mnie i Mamuśkę na radiologię i pokazał, że większa połowa guza jest nieaktywna, zestawił dla porównania jak wyglądało parszywe Gadzisko w styczniu na badaniu PET Scan, a jak wygląda obecnie rzuciłam sie na Niego z siarczystym buziakiem.
Niech zdycha siła nieczysta !!!
Jeszcze tli się w Nim życie, ale przyduszamy go dalej !!!
Ale jak to często w zyciu bywa.... Nie ma nic za darmo ....
Jak to mówią... COŚ ZA COŚ ...
Kolejny, szósty już cykl chemii dał mi tym razem ostro popalić...
Po chwilach beztroskiego szczęścia dostałam prosto w twarz ...
W objęciach toalety, z workiem na wymioty, nastała totalna niemoc ...
Najchętniej wyrzuciłabym ostatni tydzień z pamięci.. włączyła reset swojego umysłu ...
Gdyby tylko tak się dało ...
No ale nie ma sensu roztrząsać tego co jest przeszłością tylko żyć teraźniejszością.
Wczoraj w USA obchodzili Dzień Niepodległości , a ja swoim ciałem powróciłam do żywych to był mój mały , wielki , własny Dzień Niepodległości .