To prawda ...
Czasami musisz iść by potem zacząć biec...
A ja patrze ile jasnych gwiazd chce dla mnie żyć i dla mnie śnić ...
Moje krwinki poszły po rozum do głowy i wyniki są znowu super !!!
A dzisiaj kolejna jasna gwiazda zaświeciła na moim własnym niebie...
Po ostatnich zawirowaniach dzisiejszy dzień przyniósł dobre wieści...
We wczorajszy poniedziałkowy wieczór popłynęły łzy... łzy strachu przed dzisiejszym rezonansem...
Wtuliłam się w Mamuśkę i nic więcej nie musiałyśmy mówić, to mi wystarczyło żeby się wyciszyć...
Szybko odpłynęłam ...
Wtorek 15.04.2013 r. wcześniej rano pobudka.... standardowo kluska w gardle i najchętniej z nikim bym nie rozmawiała...
Jechaliśmy zwartą ekipą...
Kamil w tym samym celu co ja- rezonans i Daniel dzielny brat przewodnik " wycieczki".... :-)
Siedziałam cichutko na tylnym siedzeniu samochodu trzymając się z Mamuśką za ręce...
I te potworne słynne korki w Houston dodatkowo podgrzewały nerwową atmosferę...
Dotarliśmy...
Tym razem wszystko poszło sprawnie, maszyna się nie popsuła, nic nie iskrzyło, nic nie dymiło, wszystko hulało tak jak powinno.
I kiedy znowu mnie poważyli, pomierzyli czekałyśmy z Mamuśką na ekipę w białych kitlach ...
Kiedy otwierają się drzwi do słynnego pokoju z "okrągłym stołem" świat na kilka sekund staje
w miejscu...
I tym razem nie było inaczej..
Wypuściłam powietrze dopiero wtedy gdy zobaczyłam uśmiech na twarzy moich lekarzy z
dr Burzyńskim na czele...
Dzisiejszy dzień przyniósł dobre wiadomości...
Wielkościowo guz jest stabilny, ale... w części centralnej GADZISKA dochodzi do dalszej degradacji !!! Paskud wygląda jak podziurkowany i mówiąc najprościej zaczyna przypominać plaster miodu.
Wiem,że jest Wielki Tydzień.... czas pojednania, ale jak ja tego potwora nienawidzę !!!
I z "nim" na pojednanie nie ma szans...
Najważniejsze kolejny krok do przodu.
Kolejna dobra wiadomość to taka,że zostały mi całkowicie odstawione wlewy, więc na tą chwilę zostaję już na 3 lekach z początkowych sześciu :-)
Za 8 tygodni kolejna powtórka z rozrywki i kolejny rezonans i próba odstawienia pozostałych leków i pozostaniu tylko na leku podstawowym.
Przede mną jeszcze daleka droga... ale co najważniejsze widać rezultaty.
To wszystko dzięki Waszym dobrym sercom i Waszej pomocy, bo bez Niej nie byłby możliwe to co stało się możliwe...
A Ty GADZIE drżyj bo walka ciągle trwa, a ja mam na celu wygrywać nie tylko kolejne bitwy, ale całą wojnę !!!!
A teraz modlę się tylko o to żeby mi nigdy nie zabrakło sił....
Nigdy ...