10 maj 2011 roku ...
15 dni przed najgorszym dniem mojego życia, ale tak naprawdę to właśnie 10 maj to początek tej cholernie trudnej drogi ...
To dzisiaj mija dokładnie 3 lata od pierwszego rezonansu, od badania które na zawsze zmieniło moje życie.
Pamiętam wszystko tak dokładnie, z każdym najdrobniejszym szczegółem.
Jeszcze nie wiedziałam, ale czułam straszny niepokój jadąc na badanie.
Miałam przy sobie Mamuśkę ...
Kiedy wychodziłam z domu, przed blokiem natknęłam się na Tatka , który wracał ze sklepu. ...
Głos mi wtedy zadrżał i rzuciłam ze łzami w oczach : " A co jeśli tam coś jest?"
Przytulił i uśmiechnął się mówiąc : " Córciu, nic tam nie ma !".
Tak bardzo chciałabym,żeby miał wtedy rację, ale to ja ja miałam...
Na zawsze pozostanie w mojej pamięci obraz technika , który wykonywał badanie... Kiedy podczas skanowania zobaczyłam w lusterku, jak podparty o biurko otworzył oczy ze zdziwienia.
Badanie trwało nadal, a ja wiedziałam,że nie mogę się poruszyć. Choć nikt mi jeszcze nic nie powiedział, ja już czułam,że coś jest nie tak... Pamiętam jak leżałam tak w bezruchu, serducho zaczęło walić, a łzy samoistnie zaczęły mi lecieć na boki.
Badanie trwało nadal, a ja wiedziałam,że nie mogę się poruszyć. Choć nikt mi jeszcze nic nie powiedział, ja już czułam,że coś jest nie tak... Pamiętam jak leżałam tak w bezruchu, serducho zaczęło walić, a łzy samoistnie zaczęły mi lecieć na boki.
Kiedy badanie się skończyło próbowałam wyciągnąć coś od gościa , który wykonywał badanie. Odpowiadał wymijająco,że się nie zna, że muszę czekać na wynik od radiologa itd. itp.
Taaaak .... Technik, który się nie zna ...
Dobre sobie ....
Ale chciałam w to wtedy wierzyć, chociaż wiedziałam ,że to nierealne...
Wyszłam do Mamci, siedziała i czekała na mnie w korytarzu. Usiadłam koło Niej i wpadłam
w histeryczny płacz ... a przecież jeszcze nic nie wiedziałam.
Wynik miał być za 14 dni ...
w histeryczny płacz ... a przecież jeszcze nic nie wiedziałam.
Wynik miał być za 14 dni ...
Byłam wtedy w innym świecie, podświadomie czułam,że coś się święci...
Pamiętam dokładnie jak wpadłam do mojej przyjaciółki z podpuchniętymi od płaczu oczyskami. Ta wiedziała jak temu zaradzić dała mi farbę do ścian i wałek do malowania i zaczęłyśmy działać
w Jej świeżo zakupionym mieszkaniu.
w Jej świeżo zakupionym mieszkaniu.
Trochę pomogło ... ale niepokój pozostał ... zawsze będzie już obecny w moim życiu, a ja żyję tylko nadzieją, która podobno umiera ostatnia...
Ale ja ciągle ją mam ... ciągle mam nadzieję, że WSZYSTKO czego pragnę się spełni ...
I chociaż wczoraj mój organizm zaprotestował, wyniki nie wyszły takie jakbyśmy chcieli, cześć leków została na 10 dni odstawiona podnoszę głowę do góry i krzyczę NIE DAM SIĘ !!!
19 maja powtórka z rozrywki , kolejne badania i żądam żeby wszystkie wyniki wróciły do normy !!!
Ale ja ciągle ją mam ... ciągle mam nadzieję, że WSZYSTKO czego pragnę się spełni ...
I chociaż wczoraj mój organizm zaprotestował, wyniki nie wyszły takie jakbyśmy chcieli, cześć leków została na 10 dni odstawiona podnoszę głowę do góry i krzyczę NIE DAM SIĘ !!!
19 maja powtórka z rozrywki , kolejne badania i żądam żeby wszystkie wyniki wróciły do normy !!!
hej Wyniki
OdpowiedzUsuńruszac te tluste tylki i kazdy we wlasciwym kierunku, tu nie ma wakacji.
Wierze ze jestes w lepszym momencie niz te 3 lata temu i choc caly czas walczysz - zdrowiejesz i tylko to sie liczy.
:******
Karolinko,jestem całym sercem z Tobą...
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo dzielna,dasz radę,tyle Dobrych Aniołów masz blisko...
Sylwia W.
eh,myślę że to co najgorsze masz za sobą już .teraz z górki ...
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki aby już nic złego Tobie Karolinko się nie przytrafiło ,będzie dobrze
jakie miałaś objawy że skierowali Cie na rezonans? :(
OdpowiedzUsuńnajważniejsze że jesteś w dobrych rękach, jest coraz lepiej a po nieproszonym gościu zostanie tylko wspomnienie :) zdrówka :*
Miałam potworne bóle głowy i jednodniowe zawroty głowy, które potem ustąpiły.Nie mniej jednak miałam wtedy problem nawet ze wstaniem z łóżka bo wszystko wokół wirowało jak na karuzeli.
UsuńWszyscy krzyczymy na te wyniki ,one muszą wrócić na swoje miejsce !!!!!
OdpowiedzUsuńBuuuziaki ;-)
A ja nie potrafie nic napisać poza tym , ze współczuję Ci bardzo . To straszne co Ci się przytrafiło i nijak nie potrafie zrozumieć dlaczego , w jakim celu , zwyczajnie - po co? Nie umiem Cie pocieszyć , bo pewnie zadne słowa tego nie uczynią a te " będzie dobrze" brzmią banalnie. Zaglądam jednak na blog w nadziei , że przeczytam o dobrych wynikach i ostatecznie o wygranej walce . Podziwiam Cie .Zyczę Ci duzo siły i wytrwałośći . Wierze...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z wcześniejszymi słowami, szczerze wierzę, że to wszystko co nas spotyka jest po coś. W życiu są noce i dnie ale też bywają niedziele i wielu niedziel ci życzę:) widziałam twoje zdjęcia na fejsie widzę ile cię ta choroba kosztuje ale nie dawaj się, masz świetny gust bardzo ładnie się ubierasz:) pozdrawiam i życzę dużo zdrówka:) A.
OdpowiedzUsuńprzechodziłam przez to samo co Ty. Pamiętam dzień rezonansu i ten niepokój podczas badania... miałam wtedy zaledwie 12 lat i wychodząc z pomieszczenia gdzie odbywało się badanie powiedziałam do rodziców "ja tu zostanę...czuję to"... niestety tak też się stało i choć moja walka z chorobą zakończyła się przeszło 11 lat temu to żyję w ciągłym strachu o to co będzie jutro.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie! koleżanka z Dąbrowy Górniczej
Karolina bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki. Zagladam tu codziennie i wiem,ze kiedys nadejdzie dzien, ze napiszesz na tym blogu, ze juz "go" tam nie ma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
G.
Popłakałam się jak dziecko... a jeszcze 2 godziny temu myślałam,ze mnie życie doświadczyło. nie wiem czy ja miałabym aż tyle sił, ale Tobie życzę wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńach, popłakałam się! od dziś będę tu zaglądać i mocno trzymać za Ciebie kciuki!! a ja jeszcze 2 godzinki temu myślałam, ze mnie życie doświadczyło! wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńA ja po prostu przytulam:):
OdpowiedzUsuńJestem po diagnozie i operacji..życie nas tak zaskakuje..choroba zmienia życie..ale najważniejsze..aby ZYCIE trwało!!!!
Dobrego dnia
Nawet nie wiecie ile znaczą dla mnie Wasze słowa wsparcia ...
OdpowiedzUsuńKarolino, pisz częściej :) Naprawdę mnóstwo osób dobrze Ci życzy i regularnie zagląda na bloga w poszukiwaniu wieści - najchętniej jak najlepszych! Sama zaglądam codziennie, chociaż wiem, że piszesz dużo rzadziej ;) Po prostu łudzę się, że a nuż... Nie znam Cię, a kurczę tak po ludzku przejęłam się Twoją historią. I wracaj, Pogoria czeka, sprawdzałam! ;)
OdpowiedzUsuńWygranej!
MS
Ja sięgnę gwiazd Jeżeli nawet już nikogo przy mnie nie będzie I domem nie nazwę żadnego z kontynentów
OdpowiedzUsuńGwiazdy powiedzą mi, że jestem, One nigdy nie znikają, Uśmiechają się Majestatyczne i piękne Komunikują się na odległość Internet Wszechświata działa tylko w nocy Ja sięgnę gwiazd Dla ludzi tak odległa Dla nich wciąż tak bliska
Prosimy o jakąś nową wiadomość wkońcu
OdpowiedzUsuń