Tyle za mną ...
Właśnie dzisiaj mija dokładnie półtorej roku , 18 miesięcy, 550 dni strachu i walki ... nieustającej walki o lepsze jutro ...
Kiedy to minęło ???
Dokładnie pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj, pierwszy rezonans i ten cholerny niepokój i strach, że jednak COŚ tam jest. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, ale czułam , czułam że coś jest nie tak.
Zawsze byłam jak czarownica...
Pamiętam jak podczas badania leżałam nieruchomo, a łzy same ciurkiem płynęły mi po policzkach...
Mamuśka czekała w poczekalni na mnie, wyniki były dwa tygodnie później a ja wyszłam i buczałam jak dziecko nie mogąc sie uspokoić. Pamiętam jak dziś jak powiedziałam do Mamci, że czuję wewnętrznie czuję , że nie jest dobrze, że tam COŚ jest... Ona patrzyła na mnie przerażona , ale nie chciała wierzyć w to co do Niej mówiłam...
Nikt nie chciał ...
I ten technik, który robił badanie... Jego mina mówiła sama za siebie kiedy widziałam Jego odbicie
w lusterku w rezonansie ...a potem... potem najzwyczajniej w świecie mnie oszukał , kiedy spanikowana dopytywałam, czy coś tam jest ... powiedział, że się nie tym nie zna !!! A w końcu kiedy Go męczyłam powiedziała dosłownie, że nic tam nie ma !!! ...
w lusterku w rezonansie ...a potem... potem najzwyczajniej w świecie mnie oszukał , kiedy spanikowana dopytywałam, czy coś tam jest ... powiedział, że się nie tym nie zna !!! A w końcu kiedy Go męczyłam powiedziała dosłownie, że nic tam nie ma !!! ...
Nie uspokoiło mnie to...
Przeczucie mnie jednak nie myliło ...
Teraz tez czuję jakieś dziwne lęki ...
Jeszcze 19 dni ...
Codziennie odliczam pozostały czas do kolejnej wizyty w Berlinie...kolejnego rezonansu ...
Zaczynam wariować ...
A zarazem sie pomału do tego badania przyzwyczajać i oswajać..
To chyba zmęczenie materiału ...
Niby każdy dostaje tyle ile sam jest w stanie znieść , ale mnie to chyba nie dotyczy ...
Właśnie usłyszałam w TV, że nigdy nie jest za późno żeby spełnić swoje marzenia ...
Ja mam już tylko jedno, a reszta ??? ... reszta sie sama ułoży ...
Marzenia sie spelniaja. Twoje juz sie spelnia !
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowia.
Moc całusów i uścisków dla Ciebie!!!!Myslami często jestem z Tobą....Iza Z Kielc
OdpowiedzUsuńTo już się spełnia powolutko, a reszta sama pójdzie tak jak ma iść czyli dobrze. Ze mnie się wszyscy śmiali, że jest cały czas marzycielka a taka jest prawda, że to co sobie wymarzyłam to sie zawsze powoli spełnia. Pozdrowionka Paulina.
OdpowiedzUsuńJuż minęło półtora roku odkąd dowiedziałaś się, że jesteś chora, a za następne półtora napiszesz tutaj, że jesteś zdrowa, ja w to wierzę...
OdpowiedzUsuńjestem...
OdpowiedzUsuńCześć Karolinko , tutaj Ela kuzynka Dorci - poznałyśmy się w szpitalu.
OdpowiedzUsuńMusisz walczyć , tak jak do końca walczyła moja kochana Dorotka ,
Wierze , że ci się uda , musi się udać ,
tak bardzo mi jej brakuje ... , tych rozmów w szpitalu.
( ebuckoaa@gmail.com)
Jak sie tak mocno wierzy, to i te najskrytsze marzenia sie spelniaja!!!
OdpowiedzUsuńJestes super babka!!!!Ja w ciebie wierze!!!
Pozdrwiam Monia z gliwic
Wierzę, że spełnisz Kalusiu jeszcze nie jedno marzenie ! Życzę Ci zdrowia i jestem z Tobą! Będzie dobrze... MUSI BYĆ !!!!! :*
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Yx_JsIE4swU
OdpowiedzUsuńKarolinko dzielna jesteś. Zobaczysz, że się uda.
Przytulam Cię do serca.
Nie trac nadziei!!! wierze w Ciebie i Twoja sile!!! Pozdrawiam Daria.
OdpowiedzUsuń