Poprzez burzę ...
Dosłownie i w przenośni ...
Jakaś zła passa przyczepiła się jak rzep psiego ogona i nie chce odpuścić ...
Odpłynęłam na pewien czas...
Tam " na górze" mam swojego kolejnego Opiekuna . Kolejna osoba bliska mojemu sercu została pokonana przez to cholerne gadzisko. Do dzisiaj nie mogę w to uwierzyć. Pamiętam dokładnie każdy dzień kiedy Beatka pomagała mi w szpitalu dojść do siebie... Była taka silna... Zarażała optymizmem i mega powerem... I nagle to dziadostwo znowu okazało się silniejsze ... znowu zabrało swoje żniwo.
I jak być tutaj twardym ...
No jak ???
Strach towarzyszy mi każdego dnia , ale teraz znowu się spotęgował ze zdwojona siłą
I chociaż bronie się przed tym jak mogę , w mojej głowie pojawia się pytanie... kiedy moja kolej ??
Czym sobie zasłużyłam,że nadal jestem po tej stronie ??? Skoro inni po kolei odchodzą...
To głupie zadawać sobie pytania , na które nikt nie udzieli mi odpowiedzi, ale takowe kłębią się w mojej głowie... i nie potrafię inaczej.
Rozpętała się kolejna burza.. w sercu... i w ciele
Dzisiejsza wizyta w klinice znowu zasiała zamęt. Te moje cholerne krwinki, szaleją i coś nie mogą się zorganizować. Dodatkowo doszły inne rewelacje, więc trzeba było porobić dodatkowe badania, a teraz cóż pozostało czekać na wyniki....
Czekam z Toba :*****
OdpowiedzUsuńKarolino przytulam do serca.
OdpowiedzUsuńTyle już przeszłaś, tyle za Tobą.. wierzę, że idziesz w dobrym kierunku - ku pokonaniu gada.
Martwi mnie Twój stres..
Witaj Karolinko... nie znamy się, ale śledzę każdy Twój wpis... Potrafisz wspaniale ubierać w słowa swoje myśli i odczucia, masz wspaniałe relacje z ludźmi. Jesteś wspaniałym człowiekiem. Wszyscy miewają problemy, kłopoty... różne. Pamiętaj, że aby mimo tych wszystkich przeciwności iść w życiu dalej - ważne jest to, co człowiek ... robi... mówi... myśli i co czuje... i właśnie to co czuje nakręca wszystko inne. A więc czuj wiosnę wszystkimi swoimi zmysłami, czerp z tego radość i energię. Twoje ciało potrzebuje wsparcia Twoich dobrych myśli. Tak serdecznie piszesz o swoich bliskich, oni też są Twoją energią. TRZYMAJ SIĘ DOBRYCH MYŚLI I DOBRYCH LUDZI - pozdrawiam Cię gorąco - Kasia
OdpowiedzUsuńto poczekam sobie z Tobą
OdpowiedzUsuńteż czekam na pewien wyniczek...
Czekamy, czekamy....
OdpowiedzUsuńJa też czekam ,nie na swój, ale bardzo ważny....
"Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą"...Dąż do tego Karolinko z całego serca...Niech chwilowe niepowodzenie nie zburzy Twojej nadziei. Walka świadczy o tym, że żyjesz i się nie poddajesz. Nigdy nie pozwól aby strach wyeliminować Cię z Twoich marzeń...WALCZ!!!!!!!!!!!...Karolinko
OdpowiedzUsuń...czekamy ...
OdpowiedzUsuńACH, śledzę każdy Twój wpis i z niecierpliwością czekam na kolejny, ma być pomyślny!!trzymam kciuki!! pozdrawiam serdecznie1 jestem z Tobą!
OdpowiedzUsuńwalcz!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi to pisać ale Twoja koleżnka Beata nie miała tyle szczęścia co Ty i nie leczyła się w Houston .A Ty jestes tam pod opieką wspaniałych lekarzy,są efekty więc nie marudź i głowa do góry.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze!!!
Karolinko... w ten weekend odwiedziłam Chatę Wuja Toma w okolicach Brennej... to sympatyczne miejsce, w którym (nie wiem, czy o tym wiesz) wisi Twój wizerunek z apelem o wsparcie w ramach fundacji:) to spowodowało, ze pomyślałam o Tobie i opowiedziałam mężowi o Twoim blogu:) zobacz, ile ludzi myśli o Tobie i Cię wspiera:) dobra energia wszechświata jest z Tobą;) pozdrawiam Cię gorąco, a i mój mąż na pewno chciałby się do pozdrowień dołączyć:) Karolina
OdpowiedzUsuń