Święta ...
Zdecydowanie najgorsze w moim życiu ...
Z jednej strony marzyłam,żeby już się skończyły najlepiej byłoby je przespać,
a z drugiej prosiłam w duchu żeby trwały wiecznie ...
Nie tak to wszystko miało być... zupełnie nie tak ...
Ale było minęło i czasu już nie cofnę...
Brnę do przodu póki jeszcze mogę ,bo cóż innego mi pozostało ...
Zbliża się Nowy Rok, a z nim nowe nadzieje .... nadzieje na lepsze jutro ...
Ruszyła machina w USA ... ruszyła pełną parą...wszystkie dokumenty wysłane , wszystkie papiery przygotowane ...
Pozostało czekać, jedyna pewna rzecz ostatnio w moim życiu to właśnie ciągłe czekanie...
Czekam na termin w konsulacie odnośnie wizy, przebieram nogami i próbuje sobie to wszystko poukładać w mojej głowie... Jakoś to na pewno będzie ... a jak , to już czas pokaże...
W moim serduchu tli się na nowo nadzieja przyćmiona strachem ale nie przestaje wierzyć, że szczęśliwej drogi już czas ...
**************************************************************
Obecnie czekam na informację z Fundacji o stanie konta. Ostatnia informacja mówiła , że na moim subkoncie udało się uzbierać 191 953, 88 zł.
W tym 1% za 2011 rok = 98 815,14 zł a reszta to darowizny od Was Kochani.
Dokładna kwota mojego leczenia zostanie oszacowana dopiero po przylocie do Stanów, po zrobieniu wszelkich specjalistycznych badań w Klinice i doborze odpowiedniego leczenia.
Wiadomo, że na pierwszy miesiąc potrzeba około 100 tyś PLN. Kolejne etapy wahają sie od 7 - 15 tyś. dolarów a będzie ich sporo, co dopiero okaże sie na miejscu. Wstępnie szacowano kosztorys na kwotę około 300 tyś PLN. Obecnie ten koszt może być dużo wyższy.
Podane koszty to tylko koszty samego leczenia, bez utrzymania, kwaterunku i innych ...
To wszystko co do tej pory osiągnęłam zawdzięczam WAM !!!
Jeszcze parę miesięcy temu nawet nie marzyłam o tym, że może sie udać.
Dzisiaj na pewno jestem bliżej niż dalej. Cały czas potrzebuje Waszego wsparcia i nie ukrywam tego ,ale wstąpiła we mnie na nowo nadzieja , że w końcu mi się uda !!!!
Jeszcze raz wszystkim bez wyjątku DZIĘKUJĘ !!!!
Obecnie czekam na informację z Fundacji o stanie konta. Ostatnia informacja mówiła , że na moim subkoncie udało się uzbierać 191 953, 88 zł.
W tym 1% za 2011 rok = 98 815,14 zł a reszta to darowizny od Was Kochani.
Dokładna kwota mojego leczenia zostanie oszacowana dopiero po przylocie do Stanów, po zrobieniu wszelkich specjalistycznych badań w Klinice i doborze odpowiedniego leczenia.
Wiadomo, że na pierwszy miesiąc potrzeba około 100 tyś PLN. Kolejne etapy wahają sie od 7 - 15 tyś. dolarów a będzie ich sporo, co dopiero okaże sie na miejscu. Wstępnie szacowano kosztorys na kwotę około 300 tyś PLN. Obecnie ten koszt może być dużo wyższy.
Podane koszty to tylko koszty samego leczenia, bez utrzymania, kwaterunku i innych ...
To wszystko co do tej pory osiągnęłam zawdzięczam WAM !!!
Jeszcze parę miesięcy temu nawet nie marzyłam o tym, że może sie udać.
Dzisiaj na pewno jestem bliżej niż dalej. Cały czas potrzebuje Waszego wsparcia i nie ukrywam tego ,ale wstąpiła we mnie na nowo nadzieja , że w końcu mi się uda !!!!
Jeszcze raz wszystkim bez wyjątku DZIĘKUJĘ !!!!