PROSZĘ POMÓŻ MI WYGRAĆ BATALIE O ZYCIE ....

Bank Zachodni WBK Odział 1 Kielce: 86 1090 2040 0000 0001 1113 97 44

w tytule wpłaty: KAROLINA DZIENNIAK
Fundacja z Uśmiechem, ul.Mielczarskiego 121/303, Kielce

KONTAKT :

E-MAIL : kalusia22@o2.pl


poniedziałek, 30 lipca 2012

[16] PRZETRWAĆ KRYZYS... ZNALEŹĆ ZŁOTY ŚRODEK...

Spać nie mogę...
To już , któryś dzień z kolei i jest mi z tym coraz ciężej...




Z każdym dniem uświadamiam sobie jak kruche jest życie i jak mało w  nim osiągnęłam... jak niewiele zrobiłam... Przykre, ale prawdziwe... i te ciągłe pytania czy jeszcze zdążę ??? ...
Jak mam sie nie poddawać ??? Jak walczyć kiedy los tak mnie ostatnio doświadcza...
Tak bardzo pragnę przerwać to pasmo ostatnich nieszczęść tylko nie wiem jak...
Co ja bym dała, żeby móc się jutro obudzić i znaleźć złoty środek... Tylko jak to zrobić ???
Czuje dzisiaj ogromną pustkę, ogromny żal, pretensje do całego świata... Buntuje sie już nie tylko moje ciało, w którym zagnieździł się pasożyt, ale buntuje się przede wszystkim moja dusza.
Wszyscy chcą widzieć we mnie bohaterkę,  która idzie do przodu z podniesioną głowa i się nie daje. A to tylko zwykła , zatrwożona ja... Żadna ze mnie wojowniczka, a zwyczajny tchórz... Strasznie się boję ... nienormalnym byłoby gdybym się nie bała.
Najgorsze jest poczucie, że życie toczy się dalej. Ktoś obok się raduje, weseli, planuje a ja żyje od roku a teraz tym bardziej z dnia na dzień.
Stałam dzisiaj nad grobem Dorci , patrzyłam , słuchałam i czułam , że odeszła razem z nią  pewna cząstka mnie.
I dzisiejsza data 30 lipiec... to byłyby 31 urodziny mojej Ani. Wiem, że tam ktoś na górze wiedział co robi, ale trudno pogodzić się z tym faktem , kiedy w jednym dniu po raz kolejny człowiek uświadamia sobie, że dwóch jakże ważnych i bliskich dla niego osób już nie ma. Za chwilę przychodzi paniczny lęk o siebie. 
Stojąc dzisiaj nad grobem Dorci i zapalając świeczkę nad grobem Ani przez chwilę przemknęła mi myśl , że po coś tu jednak jeszcze zostałam. Mam do spełnienia ważną misję i one dwie liczą i czuwają nade mną. Bo jakże to inaczej wytłumaczyć, że dwie osóbki które pocieszały mnie w mojej chorobie, krzepiły i zapędzały do walki odeszły, a ja nadal jestem...
Nic nie dzieje się bez przyczyny...
Próbuje się cieszyć tym co mam, ale coś opornie mi to ostatnio wychodzi. Czas się jakoś dziwnie zatrzymał. Czuje , że stoję w miejscu... a czas mnie tylko goni.
Najgorsza jest  świadomość, że jest jakiś plan , któremu muszę sprostać , który muszę wykonać !!! Gdzieś tam daleko czeka na mnie być może jakiś ratunek... szansa na normalne życie, bez choroby bez tego całego cyrku. Dostrzegam w tym całym zamieszaniu światełko w tunelu i wielką szanse dla siebie. Jednak to wszystko chociaż robi się coraz bardziej realne na ta chwilę jest jeszcze nieosiągalne.
Dopadł mnie mega kryzys i słowa " będzie dobrze" już do mnie na tą chwilę nie docierają. Nie poddałam się, ale opadłam już dzisiaj z sił.
Wiem, że po nocy przychodzi dzień ale u mnie te noce nie chcą ostatnio mijać.
Mam nadzieję, że w końcu wyjdzie i zaświeci dla mnie słońce..

13 komentarzy:

  1. Karolinko, na pewno zaświeci u Ciebie słońce! Musisz w to wszystko co dobre ogromnie wierzyć, aż w końcu będziesz całkiem zdrowa i wtedy też będziesz planować, weselić się i cieszyć chyba jeszcze bardziej z każdego dnia.
    Trzymaj się i przesyłam mocne uściski i pozytywną enegrię w Twoją stronę.
    Duuuuużo słoneczka dla Ciebie!!!!!
    Mimi

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak ciężko czytać tego bloga, wolałabym kiedyś tutaj wejść i nacieszyć oczy wpisem "JESTEM ZDROWA- TO BYŁ TYLKO SEN". Jestem z Tobą!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaluniu, gdyby można było pomagać słowami...wszyscy którzy poznali Cię tylko z bloga i ci, którzy znają osobiście, pragną tylko jednego, obyś była zdrowa :*.
    Ciężko w takich momentach radzić, ale może rozmowa z psychoonkologiem pomogłaby.Jest też forum wsparcia chorych na glejaka. Piszą tam ludzie chorzy i ich bliscy szukający pomocy i wymieniający się cennymi informacjami. Możesz tam założyć swój wątek, a na pewno odezwą się życzliwe osoby by Cię wesprzeć radą.
    Przytulam Cię bardzo i trzymam za rekę :*
    marimel.

    http://glejak.pl/forum/index.php?sid=fed41e3d47343747ff961945294ab7aa

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak...tak to kurcze jest ,że w pewnym momencie stajesz i zastanawiasz sie czemu tak jest ,czy dam radę..którędy droga??bo chyba nie przez tę dziurę..czarna wielką jak kanion.Nie widzisz wyjścia.Do tego wszyscy mowią:dasz radę ..bądz silna.. ale jak do cholery?Czujesz plecak jakby wypełniony betonem na swoich plecach..który ciągnie do dolu.Milion myśli,i czas...niech pędzi ku dobrym czasom..ku poprawie. Mimo,że sama pisałam ,bądz twardzielka..bądz silna.. to dobrze wiem jak ciężko w to uwierzyć ,i w zycie wprowadzić.Czas... trzeba czekać i mieć nadzieję. Płacze..bo bezradność w takich momentach jest okrutna.
    I zastanawiam sie ilu z nas dostanie w przyszlości taką diagnozę jak Ty? ilu z nas to g*** ma..tylko o tym nie wie.
    Zobacz kochana na tym forum jak bedziesz miała ochotę- wśród znawców tematu moze lepszych rad dadzą . Może maja jakiś sprawdzony przepis na zycie.. Buziaki wiejskie..

    OdpowiedzUsuń
  5. Kala, oczywiście, że będzie dobrze...może to do Ciebie teraz nie dociera ale tak będzie!I Ty..tak właśnie Ty...wyzdrowiejesz. Tylko trzeba czasu i cierpliwości.Gdy byłaś zdrowa ludzie też chorowali, umierali, nawet tacy młodzi jak A., nawet z Twojego bliskiego otoczenia, tylko gdy jest się zdrowym człowiek skupia swoja uwagę na szalonych rzeczach, planach, na codzienności, na imprezach, na cieszeniu się życiem a nie na śmierci, chorobach. Teraz jesteś przytłoczona bo oprócz tego, że cierpisz, skupiasz swoją uwagę na smutnych rzeczach.Czas abyś odwróciła swoją uwagę od choroby. Jeśli to nie proste a pewnie tak jest to zrób to "na siłę". Wyznacz sobie jakieś cele, taki na miarę Twoich sił,zrób wszystko aby nawet przez chwile się nie nudzić tak aby nie myśleć za dużo o chorobach, śmierci. Koniecznie zajmij umysł czymś pozytywnym. Spokojnie... Modlimy się o Twoje zdrowie. Ty jesteś spokojna i cierpliwie czekasz...Bóg wie co robi i wierz mi, że chce Twojego zdrowia, Twojego dobra...on wie czego Ci trzeba...Głowa do góry!Jesteśmy z Tobą!Razem z Tobą żyjemy Twoją chorobą. Dajesz nam bardzo potrzebną lekcję życia...

    OdpowiedzUsuń
  6. chustka.blogspot.com
    Walcz...!
    Jestes piekna i madra, walcz!
    Agnieszka z Nowego Jorku

    OdpowiedzUsuń
  7. wiem,co znaczy strach,kiedy czeka sie na wyniki...w nocy leki wylaza z kazdego kata,a oczy robia sie coraz wieksze i to odretwienie i panika,bo wiesz,ze cokolwiek nie zrobisz i tak nie da sie "tego" zostawic za soba.Wiara tak mocna,ze musi byc dobrze przegrywa z myslami,ktore jak zle duchy szpcza do ucha najgorsze scenariusze i takie poplatanie z pomieszaniem maci normalnosc,zabiera ochote na zycie...u mnie trwalo to tylko albo az 10 dni,ktore pamietam do teraz.Minelo 12 lat,ale zyje tym nadal i choc mam wiare,to czasem tak od srodka wszystko sie w czlowieku kruszy.Zdaje sobie sprawe,ze bylam tylko o milimetr od tragedii,ale dalam rade i udalo sie.Trzymalam wtedy malenkiego synka na rekach i bylo mi jeszcze trudniej.Ciagle ten strach kto go wychowa,kto mu o mnie opowie i to glupie"dlaczego ja".Przyszedl 10 dzien i zadzwonil telefon,a ja ze strachu skulilam sie w kacie i pozwolilam lekarzowi mowic do sekretarki.Niestety kazal oddzwonic i musialam stanac do pionu,a kiedy uslyszalam,ze jest ok,ze to tak naprawde "nic" nie potrafilam sie ucieszyc,bo balam sie,ze to pomylka.Do dzisiaj boje sie,ze to pomylka i ze jednak...choc tyle badan mam za soba i glupie mysli,ze nawet jesli wtedy nie,to moze teraz w kazdej chwili przyjsc to do mnie i chciec mnie zabrac.Zawsze bylam wierzaca,ale wtedy powierzylam siebie i los mojego dziecka w rece Boga i sw.Marii...pomyslalam,ze tak naprawde tylko oni moga mi pomoc.Zyje,mam 3 wspanialych dzieci i jestem pewna,ze kiedys uslysze,ze i ty spelniasz sie jako mama,ze realizujesz wszystkie swoje plany.nie pozwol,zeby strach gryzl Cie od srodka,bo to on robi wiecej szkody niz "obcy".Bac sie trzeba,ale tez trzeba wyznaczyc mu granice,bo tylko glupcy sie nie boja.Czy jestesmy zdrowi czy chorzy zawsze mozemy spodziewac sie,ze dobra czy zla passa sie od nas odwroci.Zyj Karolka!
    myslami jestem przy Tobie i wierze w Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem z Toba w kazdej chwili :**

    OdpowiedzUsuń
  9. nie poddawaj się...masz wielkie serducho i mnóstwo ludzi mysli o Tobie.............a na wszystko w życiu przyjdzie jeszcze czas:) ...trzymam kciuki za Ciebie.............leczenie będzie skuteczniejsze jesli będziesz myślała znów: WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE!!!!.........zrób to na przekór losowi;)

    OdpowiedzUsuń
  10. KAROLINKA ... BRAK MI DZIS SLOW KTORE CHCE CI POWIEDZIEC..I NAPISAC...TRZYMAJ SIE! DZIEKUJE CI ZE BYLAS WCZORAJ Z NAMI BO WIEM ILE CIE TO MUSIALO KOSZTOWAC. SCISKAM CIE MOCNO. OLGA.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, wszystko czego doświadcza twój umysł jest zupełnie normalne. Masz prawo się po prostu załamać,płakać,wyć jak będzie trzeba.Mój narzeczony po operacji złośliwego nowotworu mózgu też miał lepsze i gorsze dni.Też miał ogromne problemy ze spaniem...razem wtedy siadaliśmy w kuchni i zajadaliśmy jakieś pyszności..i czas mijał..po pewnym czasie sen powrócił i teraz zasypia w dwie minuty a ja leżę i uśmiecham się do siebie wspominając jak to było,gdy nie mógł spać.Teraz jest już 4 lata po operacji i naświetlaniach, jest OK!! Piszę to,żebyś wiedziała kochana,że są ludzie,którym się udaje.!!Masz też prawo do łez i wtedy po prostu płacz,to też przynosi ulgę.My wszyscy jesteśmy z Tobą.Gdybyś czuła się samotna pisz lub dzwoń Renata M.ma do mnie telefon,znamy się.Pozdrawiam Zosia Z.

    OdpowiedzUsuń
  12. KAla, niedlugo czekają Cię naswietlania, po których bedziesz czuła się lepiej, a potem czeka Cię wyjazd do Stanów na leczenie. Myśl pozytywnie !! 3maj sie !

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest taki lekarz, dr Burzyński - nie mam pojęcia czy to ściema czy prawda. Wiem, że leczy raka i walczy o prawa do swojego leku od lat. Poniżej link do programu w TVN, gdzie był gościem:

    http://dziendobry.tvn.pl/video/odkryl-lek-na-raka,1,newest,16184.html

    Może warto napisać do niego z zapytaniem o udział w badaniach klinicznych (bo takie prowadzi) i spróbować jakby się dało takiej terapii za darmo??? Link do klinki w USA: http://www.burzynskiclinic.com/clinical-trials.html

    Może to głupie ale może jednak warto spróbować wszystkiego???

    OdpowiedzUsuń