Jak mówi stare dobre przysłowie raz na wozie ...raz pod wozem ...
Niby staram sie odganiać,złe myśli od siebie, niby staram się być twarda... niby czasami mi się to udaje , ale za chwilę wielkie bum !!!
Małe porażenie prądem i zejście na ziemie ...
Leże i marzę , żeby być tu na wycieczce ...
A tymczasem ...
Tymczasem jestem na wojnie ...
Ale w tej wojnie jest wielu sojuszników dzięki, którym trzymam sie jeszcze w pionie ...
I to właśnie dzięki Nim wszystkim czasami, przez moment zapominam po co tu przyjechałam ...
To chwilowe, ulotne , ale te chwile jednak są ...
I to jest w tym wszystkim bezcenne ...
Nie !!!
Nie poddaje się, ale mam chwilowe zachwiania równowagi, panicznego lęku ...
Nie poddaje się, ale mam chwilowe zachwiania równowagi, panicznego lęku ...
Wychodzę z uśmiechem na twarzy bo tego podobno to GADZISKO nie znosi
Żadna ze mnie bohaterka !!!
Zwykła szara mysz, a tylu bliskich ludzi mam wokół siebie ... tu na miejscu i po drugiej stronie za oceanem ...
To wszystko jest takie niesamowite, że nie może się źle skończyć ... przecież bajki zawsze mają szczęśliwe zakończenie .
I chociaż ostatnio było trochę sensacji, była niemoc to przez ostatni tydzień czułam sie przez chwilę szczęśliwa.
Najpierw niespodzianka ze strony dr Burzyńskiej i wycieczka do Zatoki Meksykańskiej. I ironia losu musiałam zachorować , żeby to wszystko zobaczyć. Bóg jednak czuwał nad wszystkim i w tym dniu zapewnił mi boskie samopoczucie.
Potem kolejna niespodzianka... musiałam przelecieć tyle tysięcy kilometrów żeby spotkać moją rodaczkę z Dąbrowy Górniczej. Świat jest jednak mały ...
I piątek .... Dzień Kobiet... Kiedy odebrałam pocztę i zobaczyłam wiadomość i zdjęcie od moich chłopaków z pracy... z życzeniami poryczałam się jak dziecko ... już z nimi nie pracuje, a pamiętali ...
Kurcze nawet teraz jak to pisze ścisnęło mnie za gardzioł i w oku kręci ... jakie to było miłe ...
W sobotę kolejna niespodzianka i wycieczka do ogrodów z azaliami, też dałam radę !!!
A moja Gusia i Szefowa byłyby pewnie w siódmym niebie !!! Tyle kwiatów, tyle zieleni, no istny raj na ziemi !!!
Niedzielny obiad u Hani i Wojtka ... i poczułam się jak w domu ... Zbyt towarzyska to chyba nie byłam bo zasnąć w towarzystwie przy stoliku na kanapie to chyba nie należy do dobrego tonu :) Ale nikt sie przecież nie pogniewał. I tak byłam twarda . Po chemii , po wlewie ... Kryzys przyszedł wieczorem ... ale zacisnęłam zęby i rano już wszystko wróciło do normy.
Ostatnio poczułam się jak dziecko, kiedy Krysia wzięła nas do Aquarium. Jazda kolejką, oglądanie rekinów to wszystko przywołało wspomnienia z dzieciństwa...
I chociaż wszyscy wokół mnie nie przestają się mną zajmować, wychodzą z siebie żebym nie myślała, stwarzają namiastkę rodzinnego domu ,to mój mózg już się zaprogramował i strach wziął górę ...
Trzęsę się jak osika na wietrze ...
Rezonans zbliża się wielkimi krokami ...
Chyba zaczynam pomału wariować ...
Człowiek chciałby myśleć o czym innym ... tyle , że się nie da ...
Dzisiejsza wizyta w klinice i kolejne badania trochę mnie podbudowały
Jest jakiś pierwszy sukces ... kolejne badania krwi pokazują, że mój organizm dzielnie walczy !!!
Wszystkie wyniki jak najbardziej w normie !!!
Więc to chyba dobry znak !!!
Najważniejsze , że jeszcze pełzam w pionie
Sama powłóczę nóżętami ;-)
Wiem, że ten rezonans w moje urodziny to jakiś znak ...
We wtorek tez przeprowadzka do kolejnej dobrej istoty, która przygarnie nas pod swoje skrzydła ...
Dużo sie będzie działo jak na jeden dzień ...
Ale byle nie było gorzej to będzie mega sukces !!!
Stabilizacja !!!
O tym marze !!!
Na to liczą moi lekarze...
To jeszcze zbyt krótki czas żeby spodziewać się cudu ... ale stabilizacja będzie już cudem i pierwszym krokiem do sukcesu !!!
Wielkim krokiem w przyszłość ...
Po to co najcenniejsze...
Po to co najważniejsze ...
Ostatnio poczułam się jak dziecko, kiedy Krysia wzięła nas do Aquarium. Jazda kolejką, oglądanie rekinów to wszystko przywołało wspomnienia z dzieciństwa...
I chociaż wszyscy wokół mnie nie przestają się mną zajmować, wychodzą z siebie żebym nie myślała, stwarzają namiastkę rodzinnego domu ,to mój mózg już się zaprogramował i strach wziął górę ...
Trzęsę się jak osika na wietrze ...
Rezonans zbliża się wielkimi krokami ...
Chyba zaczynam pomału wariować ...
Człowiek chciałby myśleć o czym innym ... tyle , że się nie da ...
Dzisiejsza wizyta w klinice i kolejne badania trochę mnie podbudowały
Jest jakiś pierwszy sukces ... kolejne badania krwi pokazują, że mój organizm dzielnie walczy !!!
Wszystkie wyniki jak najbardziej w normie !!!
Więc to chyba dobry znak !!!
Najważniejsze , że jeszcze pełzam w pionie
Sama powłóczę nóżętami ;-)
Wiem, że ten rezonans w moje urodziny to jakiś znak ...
We wtorek tez przeprowadzka do kolejnej dobrej istoty, która przygarnie nas pod swoje skrzydła ...
Dużo sie będzie działo jak na jeden dzień ...
Ale byle nie było gorzej to będzie mega sukces !!!
Stabilizacja !!!
O tym marze !!!
Na to liczą moi lekarze...
To jeszcze zbyt krótki czas żeby spodziewać się cudu ... ale stabilizacja będzie już cudem i pierwszym krokiem do sukcesu !!!
Wielkim krokiem w przyszłość ...
Po to co najcenniejsze...
Po to co najważniejsze ...
Codziennie wchodziłam na bloga w nadziei na wiadomości...
OdpowiedzUsuńz mroźnej Warszawy trzymam od kilku miesięcy kciuki za Ciebie i wierzę, że Twoja wiara w zwycięstwo + oczywiście nieoceniona pomoc medyczna pozwoli wygrać z potworem
polecam Cie w każdej modlitwie
Gośka
To tak jak Ja:)
UsuńTrzymaj się dzielnie.Będzie dobrze!
Ściskam.
Strach to ludzki odruch, jednak w Tobie więcej miłości, dobra i wiary niż tego strachu. Wierze w Ciebie jak i wiele cudownych serc, które są przy Tobie.
OdpowiedzUsuńtrzymaj się siebie i tego piękna, które posiadasz w sobie :)
cieplutko pozdrawiam
JESTES NAJSILNIESZA KOBIETA NA SWIECIE!!Podziwiam cie!!!
OdpowiedzUsuńModle sie zebys wygrala z tym dziadem!!
pozdrawiam Monia z Gl
karolinko jestes dzielna ,silna,pełna radości,twoje oczęta sa pełne dobroci
OdpowiedzUsuńbedzie dobrze
ania
Karolinko powodzenia:) super, że dajesz radę:) jak możesz to napisz proszę przez jaki okres czasu przewidziana jest jeszcze ta terapia w USA?
OdpowiedzUsuńTwoja szczerosc wpisow jest obezwladniajaca.
OdpowiedzUsuńTak ja bym sie czula na twoim miejscu
Kochana posylam Ci jak umiem moja energie i optymizm, niech nak najwiecej bedzie tych cudownych chwil zapomnienia
♥♥♥
to druga ryba też posyła :)
Usuńczekamy na wyniki rezonansu razem z Tobą!!!BĄDŹ SILNA!Skoro tak dobrze się czujesz,to nie może być źle!będzie coraz lepiej,zobaczysz!duużo zdrówka życzę,pozdrawiam z całego serca:* Marta
OdpowiedzUsuńZ darem modlitwy.
OdpowiedzUsuńAlicja
Jest w Tobie taka ogromna wola życia i walki, że na pewno Ci się uda. Poza tym nie jesteś sama, otacza Cię zewsząd tyle miłości i to podoba się Bogu.Dla niego nie ma nic niemożliwego więc ufaj i nigdy nie trać wiary, że wyzdrowiejesz. D
OdpowiedzUsuń"We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
OdpowiedzUsuńoglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko?”
Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach.”
ANIA
Odwagi Ksiezniczko...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
100 lat w dniu urodzin ;)
OdpowiedzUsuńSłonko w tym dniu ...moze byc tylko lepiej,mysl pozytywnie a bedzie pozytywniej sto lat Kalus W DNIU URODZIN TO TWOJ DZIEN!pozdr z Dabrowy Gorniczej WRACAJ TU DO NAS CZEKAMY!Aga z rodzinka
OdpowiedzUsuń