PROSZĘ POMÓŻ MI WYGRAĆ BATALIE O ZYCIE ....

Bank Zachodni WBK Odział 1 Kielce: 86 1090 2040 0000 0001 1113 97 44

w tytule wpłaty: KAROLINA DZIENNIAK
Fundacja z Uśmiechem, ul.Mielczarskiego 121/303, Kielce

KONTAKT :

E-MAIL : kalusia22@o2.pl


piątek, 14 marca 2014

[ 88 ] NIE CHWALMY DNIA PRZED ZACHODEM SŁOŃCA ...

Było trochę spokoju ...
Ale przecież nic co dobre nie może trwać wiecznie ...
Ostatnia wizyta w klinice w zeszłym tygodniu, kolejny wlew i wszystkie wyniki były w normie.
Poszło gładko, chociaż pomimo swoich 32 lat czasami małe dzieci są bardziej odważne ode mnie. 
Cóż od urodzenia zastrzyki, wkłucia , wenflony nie były moimi przyjaciółmi i tak mi już niestety pozostanie. Ale wiadomo,że nie taki diabeł straszny jak go malują, ale patrząc czasami na swoje miny sama się z siebie śmieje.




Naprawdę czas jakoś niesamowicie przyśpieszył, minęły dwa miesiące od mojego powrotu do Houston. A ja nawet nie wiem kiedy.
I kiedy tak próbuje o tym cholernym GADZISKU zapomnieć, wyłączyć się z tego tematu on wraca nieproszony jak bumerang.
Piekielny rak zebrał ponownie swoje żniwo... 3 dni temu odebrał mojemu przyjacielowi tak nagle Ojca... A do mnie nadal nie może to dotrzeć, że dwa tygodnie od diagnozy człowieka już nie ma ... Dla mnie to jakiś czeski film... Nic już z tego nie rozumiem. Czy to się kiedyś skończy ??? Z każdej strony dochodzą mnie coraz to bardziej zaskakujące fakty.
Ostatnio oglądałam reportaż o pewnej kobiecie, która również walczy z rakiem i spełnia swoje marzenia. Lekarze powiedzieli Jej ,że nie ma już ratunku a ona się z tym pogodziła... i powiedziała,że nie ma zamiaru walczyć za wszelką cenę...
To zupełnie inaczej niż Ja ...
Bo choć teraz 4 dzień leżę w łóżku i straciłam tak z trudem nadrobione kilogramy, to nie wyobrażam sobie,że mogę się poddać... 
JA PO PROSTU SIĘ NA TO NIE ZGADZAM !!! 
Trzeba walczyć do samego końca ... nikt z Nas bowiem nie wie kiedy on nastąpi. Nie ma co wyrokować,  biernie czekać, trzeba działać!!!
Cóż nie jeden raz postawiono już na mnie kreskę, wg niektórych powinnam już nie żyć ... Więc póki co chyba ich rozczarowałam ...
No ale cóż chyba jestem, aż nadto złośliwa bo nadal żyję !!!
Ostatnio zanadto wychwalałam swój stan i dopadł mnie fizyczny kryzysik, ale przecież musi minąć...
MUSI !!!



14 komentarzy:

  1. Nie tylko żyjesz ale i wyglądasz ślicznie!
    Całuję i ściskam ze wszystkich sił, dzielna dziouszko, jak mawia mój przyjaciel.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kryzysik dozwolony, bo wtedy bardziej cieszy nas odnowa.
    Karola nie tylko jestes silna dla siebie.
    Nie zdajesz sobie sprawy, ale czytaja Cie te osoby, ktorym motywacja do dzialania jest potrzebna a juz sil nie maja. A Ty im je dajesz, sama czesto zrezygnowana, ale idziesz, ku dobremu, ku zdrowiu.
    Droga dluga, kreta ale dla Ciebie z dobrym zakonczeniem.
    My tu z Toba - pamietaj.

    OdpowiedzUsuń
  3. hej, czytam Twojego bloga odkad sama zaczelam walke ze swoim GADZSKIEM jak Ty go nazywasz... narazie jestem na poczatku walki bo ciagle mam comiesieczna chemie_ temodal... Mam nadzieje ze Tobie sie uda, masz wielkie szczescie ze tam jestes i idziesz do przodu. Dajesz nadzieje, Ty i Kamil takim jak ja, ze jak tutaj w Polsce pozamykaja dla nas drzwii zycia, to zostanie jeszcze nadzieja na leczenie za granica...

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie poddawać się nie wolno. a wenflony, igły, kłucie to nie są przyjemne rzeczy i odczucia...
    Kryzysik minie.
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy ma swoje małe fobie, Tobie wolno się bać igieł i innych takich, ja nie znoszę ciemności :) Przesyłam Ci moc uścisków, troszkę mojej woli walki i troszkę słońca z Sosnowca :) Jesteś mega dzielna, waleczna i wyglądasz pięknie!
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Karolinko - idzie wiosna... i znów nadzieja przybierze zielony kolor... i znów będziemy chłonąć świat wszystkimi zmysłami - A TO DA NAM SIŁĘ ABY IŚĆ DALEJ... IŚĆ ZA FABUŁĄ ŻYCIA I MIEĆ W SOBIE CIEKAWOŚĆ JUTRA :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Karolinko, nawet nie zdaje sobie Pani sprawy, jak wiele osób trzyma za Panią kciuki i wierzy, że przetrze Pani tą trudną drogę od beznadziejności do zwycięstwa. Jest Pani wspaniałą dzielną dziewczyną!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezmiennie trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pani Karolino myślami jestem z panią i wierzę że wszystko się ułoży

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzeba wierzyć i... modlić się do Anioła Stróża, do Ojca Pio, do ulubionych świętych.
    Wiara, cierpliwość czynią cuda. Jestem tego przykładem.
    Wierzę w Panią, śledzę wpisy i wspominam w swoich modlitwach. Także jestem z Dąbrowy i wciąż
    słyszę, ile ludzi Pani kibicuje. Pozdrawiam Iga

    OdpowiedzUsuń
  11. Karolina :) znam twoja ciocię z mojej "roboty" i jestem siostrą niejakiego Tomka pracującego w Magistracie :) Zaglądam tu czasami i kibicuję ci :) często "przechodzisz przez moje myśli" :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymam kciuki sliczna Karolinko , a dolki sie zdarzaja i jeszcze nie raz sie na pewno zdarza. Najwazniejsze jest to, ze krok po kroczku idziesz co celu <3 Buziaczki ze Sklandynawii. Ewa ( takze chora choc na inne raczysko.. )

    OdpowiedzUsuń
  13. witaj podatek przekazany mam tą przewagę, że kilku osobom rozliczałam, wiec JA decydowałam komu przekaże....no i niech ci idzie na zdrowie. Trzymam kciuki i śledzę BLOGA twojego, jesteś mi bliska o TYLE że TWOJA ANIA.....która odeszła (kurcze w tym roku w lipcu 2 lata będzie;(((( )- to też moja koleżanka ze szkoły LO.
    pozdrawiam .......
    ANIA BYTOM

    OdpowiedzUsuń
  14. ...to, ze Kasia Markiewicz pogodziła się, ze śmiercią, nie znaczy , ze sie poddała... walczyła do końca i do końca spełniała swoje marzenia....

    OdpowiedzUsuń