PROSZĘ POMÓŻ MI WYGRAĆ BATALIE O ZYCIE ....

Bank Zachodni WBK Odział 1 Kielce: 86 1090 2040 0000 0001 1113 97 44

w tytule wpłaty: KAROLINA DZIENNIAK
Fundacja z Uśmiechem, ul.Mielczarskiego 121/303, Kielce

KONTAKT :

E-MAIL : kalusia22@o2.pl


niedziela, 15 listopada 2015

[112] KROK W TYŁ ...

Pisze tego posta już ponad dwa tygodnie ...
Kiedy udało mi się już zasiąść przed laptopem niemoc, strach paraliżuje mi całe ciało...
Ciągle wybucham płaczem...
Wciąż analizuje, wciąż o tym myślę i przestać nie potrafię... chociaż na chwilę... na jedną sekundę... nanosekundę ...
Nie da się ...
Nie potrafię...
Od dwóch tygodni żyje w jakimś amoku...
Gadzisko triumfuje...
Po ostatnich czerwcowych wspaniałych wynikach , kiedy dostał przysłowiowo po dupie , postanowił się odegrać i wykorzystać moment słabości innych narządów, moment nieprzyjmowania przez dłuższy okres leków i powiększyć swoje rozmiary ...
Potężny cios ...
Leciałam do Stanów spokojna, nie tego się spodziewałam...
Wykończona przez ta piekielną bakterię, która sponiewierała mną na wszystkie strony byłam spokojna o to co dzieje się w mojej głowie...
Leciałam przecież do kliniki z płytą z rezonansu i opisem od polskiego radiologa, na którym WYRAŹNIE pisało, że nic się nie zmieniło od ostatniego badania !!! Że obraz jest stabilny !!!
Wiadomo mogło być lepiej, ale cieszyłam się, że nie jest gorzej ...
Dlatego tak ciężko jest mi się pogodzić z tym co się okazało kiedy lekarze w Houston otworzyli płytę i już na pierwszy rzut oka widzieli , że guz jest większy i zmienił swoją strukturę !!!
Dla mnie to jakiś matrix... nie dociera do mnie ...
Dzięki czujności osób z Caritasu tez już udało się wychwycić , że coś nie gra... Dopiero wtedy, zauważyliśmy, że na opisie jest napisane, że obraz był porównywany do badania sprzed roku, które właśnie wykonywałam w tym samym ośrodku w Polsce co teraz... szanowna Pani "Doktor" nie raczyła nawet otworzyć płyty, którą zostawiłam do porównania, a już szczytem możliwości jest fakt, że kiedy porównaliśmy opis tego feralnego badania z tym sprzed roku szczęka opadła mi do ziemi...
Był identyczny z tym z 17 września 2014... Słowo w słowo pomijając jedno jedyne zdanie, wszystko inne kropka w kropkę po prostu skopiowane... Zrozumiałabym jeszcze gdyby badanie opisywał ten sam radiolog, ale nie ..... 
To dwóch różnych lekarzy !!! Dwóch różnych ...
Jak można być tak nieodpowiedzialnym ... tu chodzi o czyjeś życie, o moje życie....
Aż boję się myśleć ile jeszcze takich opisów wykonała "Szanowna Pani Doktor" ....
Kiedy pomyśle, o tym wszystkim robi mi się niedobrze...
To wszystko co się dzieje, rozwaliło mnie na milion kawałków...
Nie umiem się ogarnąć, pozbierać...
Poraził mnie strach, niemoc...
Udało się od dwóch tygodni wrócić do terapii, przyjąć po zawirowaniach z nerkami pierwszy wlew...
Teraz zbliża się kolejny, kolejne badania, które znowu zadecydują czy zostanie podany...
Wszyscy mówią walcz...
Ale skąd mam brać na to wszystko siły ???
Skąd ???
Boje się...
Tak strasznie się boję....