Opadłam z sił...
Od kilku dni całkowicie sparaliżował mnie strach...
Chwile zapomnienia i radości są takie ulotne... już ich nie pamiętam...
Dochodzą mnie wieści , że kolejne osoby przegrały walkę z cholernym rakiem ...
Choroba zbiera swoje owocne żniwa !!!
Nawet TV nie sposób oglądać... właśnie teraz w kolejnym serialu kolejna osoba dowiaduje się, że ma raka trzustki... To jakaś plaga, niedługo chyba otworzę lodówkę a tam wyskoczy raczysko !!!
Pojawia sie milion pytań... Co ze mną dalej będzie ??? Jak mam żyć ???
Tego co sie teraz u mnie dzieje nie można nazwać życiem .. to istna wegetacja...
Nie mogę spać... nie mogę jeść...
Wszyscy wrócili do swoich obowiązków, Mamuśka , Tatko do pracy.. Bączek na uczelnie ... a Ja ...
Ja tkwię w nicości... żyje z dnia na dzień...każdy wygląda tak samo... Snuję się po domu bez celu... O niczym innym nie myślę od kilku dni, tylko o tym, że jestem chora... i to nie grypa , która po witaminie C przejdzie... tutaj trzeba czasu, a ja jestem już taka zmęczona i niecierpliwa...
Nerwy i strach wzięły górę...
Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że nie jestem w stanie przewidzieć jak będę się czuć dnia następnego...
W czwartek siedziałam z moimi laskami ,byłam naprawdę szczęśliwa... Ryjek mi się cieszył...
Piątek trauma, która ciągnie się do dzisiaj, ścisk w gardle i totalna dezorientacja...
Tyle rzeczy bym chciała jeszcze zrobić...
Wiszę w próżni ...
Jestem bezsilna ...
Niemoc mnie paraliżuje...
Życie wokół toczy się dalej, a moje ???
Moje stanęło w miejscu ...
Kaluś,czasem bywa tak,że uśmiechamy się,udajemy,że wszystko w porządku,a tak naprawdę rozp... nas od środka.Nie dziwię Ci się,że masz taką huśtawkę,kto by nie miał...Chcesz żyć,chcesz być zdrowa i szczęśliwa i to normalne,że się buntujesz przeciwko temu paskudowi.A najgorsza jest ta niepewność,to czekanie.Modlę się o Ciebie,o Twoje zdrowie,o powodzenie i skuteczność terapii.Wiara i nadzieja czyni cuda!To normalne,że czasem brak sił,że psycha siada,ale Kalusia żyjesz!!!A dopóki żyjesz,pamiętaj-nigdy się nie poddawaj!!!Dopóki walczysz,Ty jesteś zwycięzcą!!!Czekam niecierpliwie razem z Tobą na opinię profesora,trzymam kciuki i bardzo mocno wierzę,że wszystko się poukłada,że będzie dobrze!Przesyłam buziaki i mega pozytywne wibracje!!!!!
OdpowiedzUsuńKarolina
trzymam kciuki, czekam na same dobre wieści- wierzę w to :) buziaki, szerokiej drogi! :)
OdpowiedzUsuńKochanie...stres na pewno nie sprzyja w walce z tym ,,gównem" Musisz starać się myśleć pozytywnie.Wiem,łatwo się zdrowemu mówi.:( Daj znać co powiedzieli w Berlinie.Na pewno będzie dobrze.Musi być!!!!!!!!!!! Tychy z Tobą! Możemy Cię odwiedzić jeśli będziesz miała ochotę.Potrzebujsz kontaktu z ludzmi,którzy zajęliby Twoje myśli czymś innym.
OdpowiedzUsuńCóż nam zdrowym napisać... nawet nie wiem co tak naprawdę czujesz... wiem,że moje głowa do góry i będzie dobrze to tylko słowa, ale kibicuję Ci z całego serca.Wierzę,że to gówno stanęło w miejscu i nie rośnie.Pozdrawiam Cię serdecznie Ula
OdpowiedzUsuńSą dni takie i takie a Ty sie masz nie poddawać pamiętaj trzeba walczyć z tym DZIADEM, damy radę musimy dać radę. Jak to na CB mówią szerokości i przyczepność będzie dobrze, wszyscy w to wierzymy. Buziaki
OdpowiedzUsuńJuz jutro bedzie po i przwieziesz nam dobre wiesci z tego Berlina!!!!!
OdpowiedzUsuńSzerokiej drogi wam zycze.
Buziaki, Monia z gl
Karolina... w Berlinie czekają na Ciebie będą dobre wiadomości...zobaczysz.
OdpowiedzUsuńKarolina cokolwiek bym nie napisała, pewnie nie pomoże. Jestem z Tobą, chciałabym by wszystko było dobrze, by wieści były wspaniałe, by kolejna Twoja wiadomość była przepełniona szczęściem i radością! Wierzę w TO !!!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie Kochana!
Będzie dobrze! :):)))
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Karolino, wierzę, że ze wszystkim dasz sobie radę. Zapraszam na mój blog www.kamilakoscielniak.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam wielką nadzieję ,że jesteś właśnie u swojego profesorka i razem promieniejecie z radości bo dało się ruszyć niechcianego pasażera. Trzymam kciuki z całych sił. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńJa tez mam taka nadzieje
UsuńSuper sobie radzisz :) ja pewnie juz dawno bym polegla ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki i modle sie z calego serca o dobre wiesci
pozdrawiam mocno xxx
Super sobie radzisz :) trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńZobaczysz Profesor bedzie miał same dobre wieści nie biore innych opcji pod uwagę :) całuje
OdpowiedzUsuńMusi być dobrze!!! pomódl się do św.Rity i św.Judy. Ja to tez zrobię. buźka
OdpowiedzUsuń...Karolino.... są przypadki, które wygrywają.... i TY Kochana również będziesz tym przypadkiem.... nawet przez ułamek sekundy nie wolno Ci to wątpić...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie :)
(a ja trzymam stale kciuki za Ciebie)
Witaj Karolinko :) Przesyłam buziaki na dzień dobry :* Trzymaj się cieplutko,i koniecznie daj znać jakie wieści od Profesorka!
OdpowiedzUsuńKarolina
Witaj Kalusiu :) jesteś bardzo dzielna, silna i nie pisz nam tu że Ty siły nie masz bo zobacz ile osób odwiedza Twoją stronę i ilu osobą dodajesz siły. Nikt inny nie ma tyle siły co Ty, jesteś naszym promykiem Słońca, a jak to ze Słońcem bywa czasem jest za chmurkami ale to tylko po to aby z za nich wyjść :):):):) Nie możesz się poddawać złym myślą !!!! Wszystko będzie dobrze i jeszcze się zdziwisz jak wyjdziesz z Kościoła w dzień Swojego ślubu z Hubą a tam będzie aż czarno od nas - ludków którzy Cię uwielbiają :*
OdpowiedzUsuńPamiętaj czarne myśli rozdmuchuj nad głową niech się tam nie zbierają ;)
A.
Karolinko! Bardzo zrozumiałe jest w sytuacji Twojej (oraz każdego cierpiącego, chorego człowieka), że przeżywa gorsze chwile, że się podłamuje, boi się...To takie ludzkie, normalne...Każdy, każdy z nas kto to czyta gdyby dotyczyło to jego by się bał i to normalne. Nie rób sobie z tego powodu wyrzutów, masz do tego prawo! Ale tylko na chwilę, bo dłużej nie pozwalamy CI się martwić!!!:))))Bo będzie dobrze!!! Jest ciężko, ale pomyśl tak-jest światełko w tym tunelu jest profesor, jest nadzieja, masz jeszcze dużą szansę! ileż milionów chorych by chciało mieć takie światełko w tunelu...Ty jesteś szczęściarą prawdziwą, bo masz, masz tę nadzieję!:) Zrób co w Twojej mocy by się nie załamywać-ja wiem, łatwo się mówi...ale tyle się mówi, że w chorobie najważniejsze jest nastawienie. Będzie Kochana dobrze, wierz w to!:)My wszyscy wierzymy, wspieramy, modlimy się...a Ty tylko bądź dobrej myśli, tylko to zrób, dobra?:) BĘDZIE DOBRZE!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Karolina!!! Wiele osób trzyma za Ciebie kciuki!!
OdpowiedzUsuń"[...] nadzieja istnieje zawsze, do ostatniej chwili. Dlatego właśnie jest nadzieją. Nie możemy jej zobaczyć, ale ona jest dostatecznie blisko naszych twarzy, byśmy poczuli powiew poruszonego powietrza. Jest zawsze tuż obok i niekiedy udaje się nam ją schwytać i przytrzymać na tyle długo, by wygnała z nas piekło. "
OdpowiedzUsuńC » Jonathan Carroll » Na pastwę aniołów
Karolinko,jak tam? Myślę o Tobie i regularnie wchodzę dzisiaj co pól godziny na bloga z nadzieją,że pojawią się DOBRE wiadomości...:*******
OdpowiedzUsuńJak już wyzdrowiejesz, nie zapomnij zrobić tych wszystkich rzeczy, których tak bardzo teraz pragniesz. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńKalusiu... napisz coś bo wiele osób czeka na wieści od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA.