Serce podeszło mi dzisiaj do gardła...
W sumie wiem już od wczoraj... Na nic się zdało moje odwołanie w ZUS-ie. Komisja ponownie stwierdziła, że jestem całkowicie niezdolna do pracy i mogę złożyć wniosek o rentę ...
Cóż było robić... Odebrałam ta cholerną decyzję ... zwlekłam sie dzisiaj
i poczłapałam do "mojej" pracy... No cóż trzeba jakoś dalej pchać ten wózek ...
i poczłapałam do "mojej" pracy... No cóż trzeba jakoś dalej pchać ten wózek ...
Przekroczyłam dzisiaj próg "mojego" urzędu i nie wytrzymałam napięcia...
Łzy same płynęły mi po polikach, serce waliło jak oszalałe, napięcie sięgnęło zenitu ...
Łzy same płynęły mi po polikach, serce waliło jak oszalałe, napięcie sięgnęło zenitu ...
Kiedy zobaczyłam swoich ludków , swoje krzesło, swoje biurko...ciężko to wszystko ubrać w słowa i opisać... I moja niezastąpiona dobra Szefowa, jeden z moich Aniołów Stróżów, która jest ze mną od samego początku tej pieprzonej wojny... Siedziałam dzisiaj patrzyłam na Nią i uświadomiłam sobie, że była pierwszą osoba która dowiedziała sie, że jestem chora... I wiem jedno, to że znalazłam sie w tym miejscu otoczona tymi ludźmi to nie był przypadek, to była i jest dla mnie niesamowita nagroda... Spędziłam tam 5 naprawdę cudownych lat swojego życia ...
Dzisiaj uzmysłowiłam sobie jak to wszystko się pochrzaniło... Jeszcze dwa lata temu o tej porze żyłam przygotowaniami do swojego ślubu... czekałam co też wymyśli moja słynna brygada RR ... czym mnie zaskoczą, bo na pewno by tak było... A dzisiaj... dzisiaj pakowałam swoje rzeczy i nie byłam w stanie praktycznie o niczym myśleć... emocje dopiero całkiem opadły kiedy wróciłam do domu. Wtuliłam się w Mamuśkę i jak za czasów z dzieciństwa płakałam głaskana przez Nią po głowie ...
Wizyta w Bydgoszczy na wariackich papierach. Centrum Onkologii pokaźne ale tak jak Onkologia w Gliwicach zadziałało na mnie paraliżująco...
Ktoś, gdzieś, kiedyś mi powiedział, że Bydgoszcz jest tyci tyci od Dąbrowy :-) No cholera nie mogę się z tym zgodzić. Podróż dłużyła się niesłychanie. Badanie zresztą też, a samopoczucie po do najmilszych nie należało... Wyniki przyjdą w przyszłym tygodniu ... Juz nawet nie zastanawiam się co w nich będzie ...
O Matko !!!
Jaka ja jestem tym wszystkim już zmęczona ... naprawdę cholernie zmęczona ...
I wiadomość z ostatniej chwili 4 lutego o godz 09:30 czasu amerykańskiego jak dobrze pójdzie mam się zameldować w klinice w Houston. Mam nadzieje, że wszystko pójdzie z planem. A zaplanowana na najbliższy piątek wizyta w konsulacie amerykańskim w Krakowie nie przysporzy kolejnych niemiłych niespodzianek !!!
Bo tych zdecydowanie mam już dość ...
Gdzie jest ta siła ???
I skąd Ją brać ???
Skąd tyle wiary ???
By mocno stać ...
Dzisiaj uzmysłowiłam sobie jak to wszystko się pochrzaniło... Jeszcze dwa lata temu o tej porze żyłam przygotowaniami do swojego ślubu... czekałam co też wymyśli moja słynna brygada RR ... czym mnie zaskoczą, bo na pewno by tak było... A dzisiaj... dzisiaj pakowałam swoje rzeczy i nie byłam w stanie praktycznie o niczym myśleć... emocje dopiero całkiem opadły kiedy wróciłam do domu. Wtuliłam się w Mamuśkę i jak za czasów z dzieciństwa płakałam głaskana przez Nią po głowie ...
Wizyta w Bydgoszczy na wariackich papierach. Centrum Onkologii pokaźne ale tak jak Onkologia w Gliwicach zadziałało na mnie paraliżująco...
Ktoś, gdzieś, kiedyś mi powiedział, że Bydgoszcz jest tyci tyci od Dąbrowy :-) No cholera nie mogę się z tym zgodzić. Podróż dłużyła się niesłychanie. Badanie zresztą też, a samopoczucie po do najmilszych nie należało... Wyniki przyjdą w przyszłym tygodniu ... Juz nawet nie zastanawiam się co w nich będzie ...
O Matko !!!
Jaka ja jestem tym wszystkim już zmęczona ... naprawdę cholernie zmęczona ...
I wiadomość z ostatniej chwili 4 lutego o godz 09:30 czasu amerykańskiego jak dobrze pójdzie mam się zameldować w klinice w Houston. Mam nadzieje, że wszystko pójdzie z planem. A zaplanowana na najbliższy piątek wizyta w konsulacie amerykańskim w Krakowie nie przysporzy kolejnych niemiłych niespodzianek !!!
Bo tych zdecydowanie mam już dość ...
Gdzie jest ta siła ???
I skąd Ją brać ???
Skąd tyle wiary ???
By mocno stać ...
dasz radę, kobitko, byle do przodu. trzymam kciuki i kibicuję :-*****
OdpowiedzUsuńJuż będzie z górki :) Stany, terapia i ZDROWIE!!! A potem już tylko ślub i dzieciaczki, które dadzą wszystkim popalić :) Trzymam kciuki, życzę dużo sił i cierpliwości!!!
OdpowiedzUsuńSuper wiadomość u nas też ok
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze
Modlimy się
musi byc dobrze nie ma innej opcji trzymaj sie Karolinko !!!!!
OdpowiedzUsuńsiłę masz w sobie, bije po oczach, jeszcze dajesz ją innym!
OdpowiedzUsuńSiły Karolinko, nawet nie wiesz ile osób trzyma za Ciebie kciuki, przesyłam ciepłe myśli, jesteśmy z Toba!! ula r.
OdpowiedzUsuńKarolino, oby zniknęły wszelkie przeszkody!!! Wierzę, że dasz radę!!!!!
OdpowiedzUsuńsuper juz niebawem bedziesz w usa,data super 4 luty szczeslwy bedzie (moje ur).karolcio trzymamy w kciuki..bardzo ,bardzo mocno
OdpowiedzUsuńania g
dasz rade Karolino,mocno w to wierze:)
OdpowiedzUsuńCześć, Karolinko... nie będę oryginalna, gdy napiszę, że wszystko będzie dobrze. Bo nie ma innej opcji, bo tak jest zapisane w Księgach Losu, bo wszystko w naszym życiu jest "po coś". Chociaż czasem ciężko i nie wiemy, po co i dlaczego. Więc głowa do góry i łap wiatr w żagle optymizmu. Aaaaa i jeszcze jedno, mam nadzieję, że po wyzdrowieniu nie wrócisz do blondu, w ciemnej fryzurce jest Ci lepiej :):):) Pozdrawiam, Gosia K. (też "uziemiona" w domu buuuuuu...)
OdpowiedzUsuńWitaj Karolciu;) 3mam kciuki za udaną podróż i terapię
OdpowiedzUsuńps. byłam kiedyś w Houston, to na prawdę dobre miejscie, przezyłam tam wspaniałe chwile, Tobie też przyniesie szczęście, zobaczysz :) no i ta temperatura ( o tej porze roku dochodzi nawet d 20stopni- to też pozytyw :))
Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze... tak po prostu, zwyczajnie i zasłużenie - BĘDZIE DOBRZE :)
...myślami z Tobą
(agata)