PROSZĘ POMÓŻ MI WYGRAĆ BATALIE O ZYCIE ....

Bank Zachodni WBK Odział 1 Kielce: 86 1090 2040 0000 0001 1113 97 44

w tytule wpłaty: KAROLINA DZIENNIAK
Fundacja z Uśmiechem, ul.Mielczarskiego 121/303, Kielce

KONTAKT :

E-MAIL : kalusia22@o2.pl


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

[ 70 ] CZARNA SRODA I PRAWO SERII ...

Coz ...
Powinnam sie juz przyzwyczaic, ze nie powinnam mowic glosno , iz dobrze sie czuje ..
To wszystko bylo zbyt piekne, zeby moglo byc prawdziwe...
Sroda zapowiadala sie uroczo ...
Blogostan mial trwac w nieskonczonosc...
Znajomi chcac jeszcze bardziej poprawic mi humor zaplanowali uroczy dzien za miastem ...
Niestety srode ... czarna srode dlugo bede miala w swojej pamieci ...
Nie zdazylam dobrze wsiasc do samochodu kiedy przeszyl mnie niesamowity bol ...
Moj brzuch, moj pecherz, moje wnetrznosci zamanifestowaly swoja obecnosc !!!
Moje cialo pokazalo kto tu rzadzi !!!
Naiwnie myslalam, ze tabletki przeciwbolowe przywiezione z domu pomoga, ze bol zaraz minie, ale ten ani myslal i z kazda chwila oczy coraz bardziej wychodzily mi z orbit ...
Nie ma co zaciskac zebow i udawac twardziela, wesolo nie bylo...
Stawalo sie coraz bardziej jasne, ze z wycieczki nici ...
Wytrzymalam ile moglam...
Telefon do kliniki i krotka decyzja przyjechac natychmiast ...
Tak mi cholernie dokuczylo, ze mowic bylo mi bardzo ciezko ...
I sto pytan w mojej glowie ...
Co sie dzieje ???
O co chodzi ???
Pecherz ???
Jelita ???
Juz sama nie wiedzialam co mnie boli ...
Dalo mi niezle popalic ... Blyskawiczne badania,leki przeciwbolowe, kroplowka w koncu po kilku godzinach cierpienia zaczelo puszczac ...
W jamie brzusznej zadnych "niespodzianek " nie bylo ... Zaden kolejny niespodziewany "nieproszony gosc " sie nie pojawil, na szczescie wykluczono inne niebezpieczne ewentualnosci ...
To ten cholerny pecherz , i zastoj w jelitach ...
Matko jak sobie to przypomne, to az mi wszystko cierpnie ...
Dodatkowy antybiotyk, leki przeciwbolowe zdzialaly cuda ...
Po calym ciezkim dniu padlam wieczorem jak niemowle ...
Czwartek minal bez zadnych rewalacji , a ja niczego nieswiadoma szykowalam sie do piatkowego wlewu ...
Los chcial jednak inaczej i znowu zadecydowal za mnie ...
Rozwinela sie infekcja ukladu moczowego i niestety moj onkolog nie zdecydowal sie na kolejny wlew :-(
Wyladowalam wiec pod kolejna kroplowka ... i tygodniowa przerwa do kolejnej infuzji ...
Zadzialalo prawo serii ...
Czy w moim przypadku nie moze byc normalnie ???
Chyba powinnam sie przyzywczaic, ze ciagle cos... zawsze jest pod gorke ...
A tymczasem lykam kolene medykamenty a GADZISKO pewnie sie cieszy, ze ominela go na jakis czas kolejna porcja rozrywki dozylnej ...
Ech........
Samo zycie ...

15 komentarzy:

  1. oj, żądne tam prawo serii
    to tylko malutkie przesunięcie w czasie
    wszystko pod kontrolą
    srak i tak idzie sobie precz!

    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, pewno jak pomyślisz i poszukasz w pamięci to znajdziesz pełno cudownych, miłych śród, które dodadzą energii. Przykro mi bardzo, że musiałaś przejść przez ten ból. Już niedługo infekcje pokonasz i zaczniesz następną wlewkę by udusić gada. Wierze w Ciebie:)jesteś tak silna kobietka, ze dasz rade.
    przytulam serduchem

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam :)
    Bardzo Ci kibicuję i czekam z utęsknieniem na każdy Twój wpis. Jestem przekonana, że z całą swoją siłą jaką posiadasz, dasz radę pogonić skutecznie gada :)
    Może to nie jest teraz ważne - ale - ślicznie wyglądasz w krótkich włoskach :)
    Pozdrawiam bardzo serdecznie, trzymam kciuki i czekam na kolejny wpis - tym razem pozytywny! :)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymaj się dzielnie.Zapalenie pęcherza to dokuczliwy problem...coś o tym wiem...Życzę Ci powodzenia,trzymam kciuki jak zawsze :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bedzie dobrze Karolinko. Trzymaj sie cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej dziewczyno :) :) :) dowiedzialam sie o Tobie od Agaty Wieczorek,ktora jest rowniez z Dabrowy Gorniczej,obecnie mieszka w Angli niedaleko mnie. Opowiedziala mi w skrocie Twoja historie,wczoraj przeczytalam calego Bloga poruszyla mnie Twoja osoba,jestes niemozliwa,pozytywnie zakrecona z wiecznym usmiechem podobnie jak JA . Ja tez mam problemy zdrowotne,ale nie czas i miejsce teraz by o tym sie rozpisywac.

    Twoj GAD jest teraz najwazniejszy - a cel jest jeden : CZYM PREDZEJ GO ZNISZCZYC !!!
    Mieszkajac tu w Angli poznalam niesamowita angielke - PAMELA ROBERTS jej maz zmarl 7 lat temu na raka mozgu,po tym wszystkim ona stworzyla fundajce i jej zycie kreci sie teraz wokol tego,dzis rano opowiedzialam jej w skrocie o Tobie i z cala przyjemnoscia stwierdzila,ze chce w jakis sposob pomoc ... obecnie czeka na informacje ode mnie i o Twojej chorobie ( oczywiscie w jezyku angielskim ) dlatego ja zaraz po powrocie z pracy zabralam sie za tlumaczenia tekstow,zeby czym predzej jej to przeslac e-mailem. Tyle na dzis szkoda gadac,trzeba dzialac z tego wszystkiego zapomnialam sie przedstawic :)

    To jest jej adres fundacji : http://www.thepprfoundation.com/

    Dam Ci wkrotce znac co wymyslismy !!!

    Pozdrawaim serdecznie Asia

    OdpowiedzUsuń
  7. Czesto Wchodze na twojego Bloga bardzo mi przykro ze jestes chora.Trzymam kciuki abys wygrala ta walke ,sama mam problemy zdrowotne;(jestem mezatka mam coreczke 5lat i te moje problemy troche na rodzinie ciaza gdyz mam problemy ze stawami kolanowymi nie pobiegne za nia gdy musze ja dogonic niektorzy sie smieja ze mnie ze udaje ze tak mi wygodniej i tu nie chodzi o to ze mam zeszpecone kolano i krzywe ale boli mnie ze u nas w polsce ludzie zero wspolczucia maja takze zycze ci z calego serca zdrowia ;):)szybkiego powrotu Agnieszka z Lubelskiego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem i trzymam kciukiii

    Jaga

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestes dzielna, malo takich silnych ludzi, podziwiam cie,i wierze ze bedziesz zdrowa.
    Pozdrawiam Monia z gl

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymaj się dzielnie, Kochana i odpoczywaj! :* Wierzę, że kolejny post przyniesie dobre wieści!

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę, tylko nie pisz juz ze "ciagle pod górkę" albo ze "znowu cos nie tak" bo jestes niesprwiedliwa w stosunku do siebie,losu oraz ludzi ktorzy ci tak dzielnie pomagają i kibicują! Przeciez udalo sie uzbierac pieniądze, jestes w Stanach na leczeniu które przynosi efekty, wszystko jest ok, i oczywiste jest ze czasem cos zaboli czy pojdzie nie tak, ale bilans generalnie jets na plus !! Nie narzekaj tylko zauwazaj pozytywy ! W tym calym nieszczesciu jednak mialas duuuuzo szczescia, wiecej niz inni i to sie liczy !! Glow do gory !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie narzekam ...
      Z moja choroba tak juz jest ... jeden dzien jest dobry drugi zly ...
      Ludzie zdrowi maja rowniez lepsze i gorsze dni...
      A , ze wtedy, zle sie czulam to nie ukrywalam tego i nie zgrywalam bohatera
      To jest moj pamietnik , opis moich przezyc...
      To niesamowite szczescie w tym calym nieszczesciu, ze moglam sie znalezc w miejscu , w ktorym teraz jestem. Niesamowite jest, ze zyskalam tylu nowych przyjaciol ale to nie znaczy ze jestem juz zdrowa. Jeszcze sporo jest do zrobienia, przede mna daleka, wyboista droga ...
      Caly czas pozytywnie mysle , przynajmniej sie staram, czasami z lepszym, a czasami z gorszym skutkiem.
      Pisanie bloga jest rowniez moja terapia, kiedy uwalniam swoje mysli i odczucia w danym momencie...
      To nie uzalanie sie nad soba tylko moja rzeczywistosc ...

      Usuń
    2. Karolinko, jesteś wspaniałą kobietą, dzielną i wciąż idącą do przodu. Masz prawo by mówić, pisać jak się czujesz, masz prawo narzekać, masz prawo by opisywać swoje przeżycia, tak jak je odbierasz. Ludzie zdrowi bez sensu narzekają na swoje życie i to mnie wkurza. Ale Ciebie dotknęła poważna choroba i wiem, że się boisz. Musisz swoje lęki uzęwnętrznić. Trzymam za Ciebie mocno kciuki!!Pozdrawiam,
      Marta

      Usuń
  12. Karolinko Miła, nikt nie może przeżyć życia za Ciebie, nikt nie ma prawa mówić Ci, jak masz zmagać się z przeciwnościami i nikt nie powinien Cie krytykować bądź stawiać do kąta. Zabawne, sama też prowadzę bloga i czasami spotykam się z krytyką MOJEGO widzenia świata i moich własnych przemyśleń. Chyba wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że wchodząc na czyjś blog wchodzą do czyjegoś świata jako goście, a gości obowiązuje pewna kultura... no, chyba, że ktoś tej kultury nie posiada. Pisz więc tak, jak czujesz, nie pozwól aby krytykanci narzucili Ci sposób przekazywania myśli i uczuć.. Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam, Gosia Korpikiewicz

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo cie przepraszam Karolinko ze Moze cie urazilam niemialam nic zlego na mysli.gdyz mam rowniez problemy ze zdrowiem i solidaryzuje sie z Toba .JESZCZE RAZ CIEBIE PRZEPRASZAM bo wydaje mi sie a raczej jestem pewna ze moja odp.ciebie urazila przepraszam i zycze zdrowia.

    OdpowiedzUsuń